Wyrzutnie powietrza nie są proste. Nie można ich raczej dawać na dachach z uwagi na wymagania sanitarne oraz ich z reguły duże rozmiary. Poniżej dwa przykłady: pierwszy nowy, a drugi już pracujący dwie dekady.
Na poniższym zdjęciu jest wyrzutnia terenowa na dziedzińcu średniej wielkości biurowca. Pięknie skomponowane architektonicznie z otoczeniem. Wiadomo, że o wysokości decyduje wymóg wysokości dolnej krawędzi minimum 2 metry nad terenem. Stąd też taki kształt, jak z Odysei Kosmicznej Stanleya Kubika. Dobrze, że nie są czarne… Ale miejsce na ławeczkę pod lewą wyrzutnią się znalazło. BRAWO !
Szczegół jednego „okienka” – ciekawe zabezpieczenie przed zanieczyszczeniem z zewnątrz.
A tutaj najsławniejsza wyrzutnia w Warszawie – wyrzut powietrza z metra koło Ogrodu Saskiego. Jest na skwerze, gdzie nie ma dojścia dla pieszych bo jest on otoczony ruchliwymi ulicami. W związku z tym nie musi to być kolubryna wystająca kilka metrów nad terenem ale ładnie wkomponowany, zielony na trawniku i otoczony krzewami element małej architekty.