Jest jasne, że zimą trzeba nawilżacz powietrze zewnętrzne. Jak to jest ważne, to najlepiej to widać na wykresie Moliera. W dużych instalacjach klimatyzacyjnych dobrze sprawdzają się nawilżacze parowe, które produkują parę trochę jak kocioł i potem za pomocą przewodów parowych transportują ją do kanału wentylacyjnego.
Nawilżacze dobrze pracują, gdy są wewnątrz pomieszczeń. Jeżeli umieści się je na zewnątrz, powiedzmy w dachowej wentylatorni, i to nawet w dedykowanej do tego celu ocieplanej obudowie, to mogą być kłopoty.
Jeśli dodatkowo przy natężeniach 60-70 A wewnątrz obudowy panuje podwyższona wilgotność pochodząca od błędów montażu przewodów parowych , to może powstać poluzowanie się styku. Scenariusz zakładający wystąpienie zwiększonej rezystancji w miejscu podłączenia i generacji zwiększonej ilości ciepła podczas pracy urządzenia jest prawdopodobny. Powyższe mogło spowodować zapalenie się izolacji przewodów oraz elementów znajdujących się powyżej połączenia.
Po lewej widać spalony nawilżacz, a po prawej jak wyglądał przed pożarem.
Kłopoty z kolejnym już się zaczynają, bo minimalna temperatura pracy nawilżacza jest +5C, a w wewnątrz obudowy było wczoraj tylko 3,7C.
Wykres temperatur: wewnątrz nawilżacza na górze, wewnątrz nawilżacza na jego dole i wewnątrz OBUDOWY nawilżacza. Nawilżacze pracują dobrze w temperaturze otoczenia około +10 do +30C, a dolny wykres pokazuje +5C. Dodatkowo brak wentylacji w obudowie powoduje wzrost temperatury wewnątrz nawilżacza mierzonej tuż przy jego płytc z elektroniką do prawie +60C.